Przedszkole niepubliczne – co to znaczy? Czym różni się od publicznego?

Przedszkola niepubliczne są coraz częściej wybierane przez rodziców. Czym jednak się charakteryzują i czym różnią się od publicznych placówek tego typu?

Przedszkole niepubliczne – jaka jest jego charakterystyka?

Wybranie odpowiedniej placówki dla swojego dziecka wcale nie musi być takim prostym zadaniem. Najczęściej bowiem będzie się to wiązało ze wcale nie takim krótkim etapem poszukiwań odpowiedniego ośrodka, w którym nasza pociecha nie tylko będzie znajdować się pod odpowiednią opieką, ale również będzie w stanie rozpocząć kolejny etap socjalizacji, a także nawiązać pierwsze relacje rówieśnicze. Dość szeroką wiedzą jest fakt, że w Polsce szeroko dostępne są przedszkola publiczne, lecz coraz częściej rodzice wybierają jednak przedszkole niepubliczne w Warszawie. W pierwszej kolejności pochylmy się jednak nad tym, czym tak naprawdę charakteryzuje się tego typu instytucja. Jak nietrudno jest się domyślić, w przypadku prywatnych placówek nie mówimy tutaj o finansowaniu ze strony samorządów – najczęściej utrzymaniem przedszkola niepublicznego zajmują się organizacje zewnętrzne, jak na przykład fundacje, firmy czy wszelkiego rodzaju przedsiębiorcy.

Przedszkole niepubliczne a publiczne – jakie są różnice?

Tak naprawdę przedstawiliśmy już powyżej jedną istotną różnicę, która sprawia, że przedszkole prywatne Ursus i przedszkole publiczne funkcjonują na innych zasadach. Nie jest to jednak jedyna kwestia, która wygląda inaczej. Dla przykładu, w przedszkolach publicznych do opieki nad dziećmi konieczne jest posiadanie wykształcenia wyższego, gdzie w przypadku placówek prywatnych jest to oczywiście mile widziane, lecz nieobowiązkowe. Przedszkola niepubliczne, z uwagi na większy budżet, bardzo często zaś oferują więcej zajęć dodatkowych, takich jak lekcje języka obcego, basen czy inne aktywności, które mogą wymiernie wpłynąć na rozwój dziecka. Ostatnią kwestią wartą nadmienienia są zaś rzecz jasna finanse – przedszkola publiczne z reguły są darmowe. To spora przewaga, choć kij ma rzecz jasna dwa końce.

Podobne artykuły

Komentarze

NAJNOWSZE